[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Alkoholizm -część II.

I. Opis zjawiska.

Już od niepamiętnych czasów człowiek używał napojów alkoholowych. Towarzyszyły mu one z okazji różnych uroczystości, pomagały mu się rozluźnić, poprawić nastrój itp. Jednak człowiek nie wziął pod uwagę ile zła i nieszczęścia niesie ze sobą picie alkoholu. Począwszy od uzależnienia przez rozbite rodziny po śmiertelne wypadki (np. samochodowe - jak często o nich słyszysz?). Niektórzy myślą, że to nic takiego, że nic się nie stanie jeśli wypija kufel piwa bądź "setkę" wódki. Lecz to nieprawda.
Wzmianki o niekorzystnym wpływie alkoholu na człowieka można spotkać już w starożytnych przekazach (Biblia, Talmud, pisma Seneki). W czasach nowożytnych, nieumiarkowane picie alkoholu, określane było jako pijaństwo, alkoholomania, oiniomania (gr. Oinos -wino). Dopiero w 1849r. szwedzki psychiatra Magnus Huss w pracy "Alkoholizm przewlekły, czyli przewlekła choroba alkoholowa" jako pierwszy użył terminu alkoholizm zwracając uwagę na "specyficzne objawy nieprawidłowego funkcjonowania organizmu" będące efektem zmian spowodowanych przez alkohol. Istotny wpływ w podejściu do alkoholizmu wywarły z lat 50 XX wieku badania Jelnika. Stwierdził on, że "alkoholizm przewlekły to każde używanie napojów alkoholowych, które powoduje szkodę dla osoby pijącej, społeczeństwa lub obojga" -a też alkoholizm powstaje na skutek nałożenia się na siebie trzech czynników tj. podatności biologicznej oraz warunków psychologicznych i społecznych, on też pierwszy podzielił alkoholizm na 5 postaci oznaczając je kolejnym literami greckiego alfabetu. W 1953 doszło do rejestracji alkoholizmu przez Światową Organizację Zdrowia.
Na przestrzeni lat powstało wiele definicji alkoholizmu, które nie były jednak oparte na jednolitych kryteriach, bardzo często uwzględniały jedynie część objawów, bądź opierały się na wycinkowym obrazie choroby. Niektóre z nich zawierały nawet oceny moralne. Za opinią Światowej Organizacji Zdrowia na przestrzeni lat 60 i 70 XX wieku, nastąpiło odejście od terminu alkoholizm, bowiem nie jest on jednoznaczny i może oznaczać zarówno chorobę alkoholową jak i picie wykraczające poza normy kulturowe (może bowiem oznaczać również patologię społeczną związaną z piciem alkoholu). Zaproponowano również odejście od terminu "nadużywanie" alkoholu, ponieważ nie określał on ani ilości, ani częstotliwości spożywania alkoholu. Od IX wydania Międzynarodowej klasyfikacji Chorób Urazów i Przyczyn Zgonów wprowadzono termin "zespół uzależnienia od alkoholu" (zespół zależności alkoholowej) w miejsce stosowanych dotychczas określeń, takich jak alkoholizm nałogowy, czy alkoholizm przewlekły. Obowiązująca obecnie dziesiąta wersja Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10) proponuje używanie terminu -uzależnienie od substancji psychoaktywnych. Wyróżnia ona zaburzenia spowodowane przyjmowaniem: alkoholu, opioidów, przetworów konopi indyjskich, substancji uspokajających i nasennych, kokainy, substancji pobudzających i halucynogennych, tytoniu, lotnych rozpuszczalników itp. W niniejszej pracy postaram się opisać w miarę skromnych możliwości problem nadużywania alkoholu jak też i chorobę zwaną -zespołem uzależnienia od alkoholu -numer statystyczny choroby F102 według nowej klasyfikacji, poprzednia klasyfikacja nr 303 (Światowa Organizacja Zdrowia -WHO).
Komisja Światowej Organizacji Zdrowia zaproponowała następującą definicję alkoholizmu:
"wszelki sposób picia napojów alkoholowych, który wykracza poza miarę tradycyjnego, zwyczajowego spożycia albo poza ramy obyczajowego, przyjętego w całej społeczności picia towarzyskiego bez względu na czynniki etiologiczne, które do takiego zachowania prowadzą i niezależnie od zakresu, w jakim te czynniki etiologiczne zależą od dziedziczności, konstytucji oraz od nabytych wpływów fizjopatologicznych i metabolicznych."
W uzupełnieniu dodano że:
"alkoholikami są osoby nadmiernie pijące, u których zależność od alkoholu osiągnęła taki stopień, że wykazują zaburzenia psychiczne, bądź zachowują się w sposób przynoszący szkodę ich zdrowiu fizycznemu i psychicznemu, ich stosunkom z innymi ludźmi, ich sytuacji społecznej i ekonomicznej. Są to również osoby, które wykazują objawy zwiastujące takie zaburzenia. A zatem wymagające leczenia."
W artykule "Wybrane zagadnienia diagnozy..." Bohdana Woronowicza można znaleźć dość szeroką definicję uzależnienia od alkoholu:
-stan psychiczny i fizyczny wynikający ze współdziałania żywego organizmu i alkoholu, który charakteryzuje się występowaniem zmian w zachowaniu i innymi następstwami, w tym zawsze przymusem (nieodpartą chęcią) ciągłego lub okresowego używania alkoholu, aby doświadczyć psychicznych efektów jego działania lub aby uniknąć objawów wynikających z jego braku (złego samopoczucia, dyskomfortu).
Woronowicz wyróżnił także dwa rodzaje zależności od alkoholu:
-zależność psychiczna, polegająca na potrzebie częstego lub stałego picia alkoholu, celem powtórzenia poprzednich przeżyć związanych z jego działaniem, chory sięga wówczas po "alkoholowy tłumik", łagodzący stany napięcia i przykre stany uczuciowe i towarzyszący im niepokój.
-zależność fizyczna, jest stanem biologicznej adaptacji wobec alkoholu, bez którego organizm nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować; zaprzestanie lub ograniczenie picia alkoholu pociąga za sobą występowanie zaburzeń czynności organizmu, określanego mianem zespołu odstawienia (zespołu abstynencyjnego).
Na zespół odstawienia alkoholu składa się szereg objawów zarówno somatycznych jak i psychologicznych. Chory czuje się ogólnie rozbity, skarży się na suchość w jamie ustnej (popularne suszenie), nie ma apetytu, cierpi na bóle głowy, zgagę, nudności, niekiedy wymioty, biegunki, wzmożoną potliwość, kołatanie serca, skurcze mięśniowe w kończynach, drżenie rąk i drgawki. W stanie psychicznym chorego stwierdza się drażliwość, niepokój, lęk, poczucie bezprzedmiotowego zagrożenia, chwiejność nastroju ze skłonnością do gniewu lub popadania w depresję, zaburzenia koncentracji uwagi, bezsenność, męczące koszmarne sny. Niekiedy zespół odstawienia alkoholu ma bardzo ciężki przebieg z napadami drgawkowymi, a nawet majaczeniem, przypominającym prawdziwą psychozę alkoholową (delirium tremens)
Nieco inną definicję uzależnienia zaproponował Vernon Johnson:
"jeżeli zażywanie alkoholu lub innego środka chemicznego powoduje uszkodzenia w życiu osobistym, społecznym, duchowym lub ekonomicznym jednostki i mimo to nie kończy ona swych kontaktów z alkoholem czy innym środkiem -mamy do czynienia ze szkodliwym uzależnieniem"
Definicja choroby alkoholowej (zespołu uzależnienia alkoholowego) zaproponowana przez Tadeusza Kulisiewicza ma charakter objawowy, autor określa go jako zespół o charakterze postępującym i jeśli nie przerwie się jego ewolucji to prowadzi on do ostatecznej biologicznej, psychologicznej i społecznej degradacji pijącego. Kulisiewicz opisuje też objawy, wymieniając te najbardziej widoczne i występujące we wszystkich fazach zespołu alkoholowego: zaburzenia zachowania chorego (one sprawiają opinia publiczna uważa alkoholizm za wyraz niedostosowania społecznego, a nie jako chorobę). Aspołeczne, a w krańcowych przypadkach nawet antyspołeczne, zachowanie się alkoholika, naruszające wszelkie przyjęte i szanowane normy stosunków między ludźmi, przesłania biologiczne tło choroby -ciężkie uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, anatomicznego podłoża naszego życia psychicznego, intelektualnego i emocjonalnego. Jednak zdaniem autora nie wszyscy pijący (nawet często i dużo) stają się alkoholikami. A przez uzależnienie od alkoholu rozumiemy:
-utratę kontroli nad piciem, czyli niemożność przerwania raz rozpoczętego picia w dowolnym, z góry ustalonym momencie;
-niemożność utrzymania się w abstynencji przez dłuższy czas, stwarzający konieczność poszukiwania alkoholu, niekiedy za wszelką cenę;
Kolejną próbę dookreślenia słowa alkoholik podjął się Aleksander Markiewicz:
"Alkoholikiem natomiast jest osoba uzależniona do tego stopnia, że czuje niepohamowany -psychiczny i psychiczny- przymus picia, traci kontrolę nad czasem i ilością wypijanego alkoholu. U alkoholika trwają tak zwane "ciągi picia", to jest przedłużające się niekiedy do tygodni i miesięcy alkoholizowanie się dzień po dniu, Przerwy w spożywaniu trunków powodują objawy zespołu abstynencji..."
We wszystkich powyższych definicjach alkoholizmu można zauważyć pewne wspólne cechy ...
Pod koniec pierwszej części pracy pragnę zwrócić uwagę na ustawę "O wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi" z dnia 26 października 1982r. Jest to akt prawny, którego ideą jest (jak mówi sama nazwa) przeciwdziałanie alkoholizmowi, niestety twórcy tej ustawy nie podjęli się zadania zdefiniowania problemu alkoholizmu, ograniczyli się do stwierdzenia, iż o fakcie uzależnienia, od alkoholu, danej osoby (czyt. o uznaniu jej za alkoholika) stwierdza biegły, sama ustawa nie definiuje alkoholizmu ani znaczenia sformułowania "uzależnienie od alkoholu".
Warto by jeszcze dokładniej wykazać różnicę pomiędzy nadużywaniem alkoholu (popularnie -pijaństwo), które nie jest jeszcze chorobą alkoholową (aczkolwiek może prowadzić do jej powstania), a prawdziwym uzależnieniem spełniającym kryteria choroby. Alkoholik to już jest zdiagnozowany, człowiek, u którego fachowcy rozpoznają zespół zależności alkoholowej. Natomiast człowiek nadużywający, to jest człowiek, który jest już na jakimś etapie alkoholizmu, ale ani on sam, ani nikt inny diagnozy nie postawił, nie chcąc, lub nie umiejąc odczytać jasnych objawów alkoholizmu. Dalej, człowiek nadużywający, to jest również ten, który może pić, może to przynosić szkody w jego życiu, ale który panuje nad swoim piciem i nie ma tych objawów uzależnienia, które ma alkoholik zdiagnozowany z takimi klinicznymi objawami. Bardzo trafnie różnicę pomiędzy pijakiem (czyt. Człowiekiem nadużywającym) a alkoholikiem ujmuje stare francuskie powiedzenie: "Pijak mógłby przestać pić, gdyby chciał -alkoholik chciałby przestać pić, gdyby mógł!"
Bardzo ciekawy wywiad z ks. Wiesławem Kondratowiczem wart jest choć w części przytoczenia z racji ciekawego podejścia do choroby alkoholizmu i uzupełnienia jej o jakże ważny aspekt nieodwracalności skutków wywołanych przez nią samą:
"Cukrzyca to choroba do końca życia. Jak już się ją ma, to się ma ją do końca życia. Jak się nazywa człowiek chory na cukrzycę? - cukrzyk. Jak się nazywa człowiek chory na alkoholizm? - alkoholik. Tak jak się ma cukrzyce do końca życia, tak się ma alkoholizm do końca życia. Dlatego ja zawsze będę alkoholikiem, ale trzeźwym. Różnica między mną, a alkoholikiem, który jest w aktywnym stadium choroby jest ta że on pił dzisiaj, a ja nie piłem. Ale jestem takim samym alkoholikiem jak on i dzieli mnie od niego tylko jeden kieliszek i będę tak samo w rynsztoku jak on. To jest taka choroba, takie ma reguły. Czyli jeżeli się jest alkoholikiem to jest się alkoholikiem do końca życia. Można tę chorobę przeżywać na trzeźwo i tak ja to robię. Dlatego mówię i zawsze będę to mówił do końca życia, że jestem alkoholikiem, trzeźwym alkoholikiem. Gdyby to była taka choroba, z której można by było się wyleczyć to nie miał bym powodu do mówienia, że jestem alkoholikiem. A ponieważ tej choroby nie idzie wy- leczyć tylko idzie ją zatrzymać i zacząć ją na trzeźwo przeżywać dlatego jest się alkoholikiem do końca życia".

 

 

 

Alkoholizm -część III

 

II. Dynamika zjawiska.

Alkohol nie jest chorobą statyczną, charakteryzuje się on pewną dynamiką. Owe zmiany to poszczególne fazy powstawania choroby alkoholowej, istnieje konwencje przyjmujących podziały alkoholizmu ze względu na kryteria społeczne biologiczne i psychologiczne. Jak już pisałem do choroby nie dochodzi się od razu po wypiciu jednego, choć ilość alkoholu jaką trzeba wypić by stać się alkoholikiem jest bardzo różna u poszczególnych osób to da się określić (choć niewyraźnie) kroki prowadzące do uzależnienia.
FAZY POWSTAWANIA CHOROBY ALKOHOLOWEJ wg. A.MARKIEWICZA.
1. faza poczÄ…tkowa:
-czas w pełni kontrolowanego, najczęściej towarzyskiego picia, a jego niepokojącym objawem jest szukanie w alkoholu odprężenia psychicznego
-wzrost tolerancji na alkohol
2. faza zwiastunowa:
-zwiększenie ilości wypijanego alkoholu
-występowanie zaników pomięci nawet po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu
-w końcowym okresie -zanik krytycyzmu w stosunku do nadużywania alkoholu
3. faza krytyczna:
-małe dawki wzmagają potrzebę picia
-zanik kontroli nad rozpoczętym piciem
-zaburzenia ustroju, skłonność do drażliwości i wybuchowości
-obniżenie potencji płciowej
4. fazakońcowa:
-regularne, ranne picie
-obniżenie tolerancji na alkohol
-drżenie rąk w okresie abstynencji
-cechy degradacji społecznej
-delirium tremens
Powyższa tabela ukazuje okresy nasilania się choroby, które, jak twierdzi autor, nie zawsze występują w jednakowej formie i w różnych przypadkach niejednakowy jest czas trwania każdej fazy rozwojowej. Panuje dość powszechna opinia że czas zapadnięcia w chorobę alkoholową może wynosić od kilku do kilkunastu lat, przy czym u kobiet i młodocianych powstaje zdecydowanie szybciej. Można by dodać, iż jest to klasyczne ujęcie choroby alkoholowej, odpowiadające pewnej średniej tendencji.
Posobny podział na fazy rozwoju, podał Kulisiewicz (warto go jednak przytoczyć z racji dokładniejszej charakterystyki):
1. Faza wstępna -może trwać od kilku miesięcy do paru lat. Picie nie jeszcze do rzucającego się w oczy upicia, mimo iż chory pije zwykle parę razy w ciągu dnia, ale pod wieczór uzyskuje stan pełnego "znieczulenia uczuciowego", ukojenia, ulgi. Z początku ulgę tę przypisuje raczej sytuacji, w której pił, niż samemu piciu. Szuka więc podobnych sytuacji w których z góry przewiduje, że dojdzie do picia. Ulgi tej szuka najpierw rzadko, potem coraz częściej. W fazie tej stopniowo obniża się jego tolerancja wobec jakiegokolwiek napięcia psychicznego, a stopniowo zwiększa się tolerancja alkoholu, aby osiągnąć ów poszukiwany stan ukojenia chory musi wypić więcej ("mit mocnej głowy").
2. Faza ostrzegawcza, zwiastunowa -zaczyna się nagłą zmianą reagowania na alkohol: po zwykłych, niezbyt dużych, dawkach alkoholu, nie robiąc na otoczeniu bynajmniej wrażenia pijanego pijący nie może sobie dokładnie przypomnieć nazajutrz , co robił w czasie picia (np. gdzie i z kim pił, jak wrócił do domu itp.) Ową lukę pamięciową, nie mającą nic wspólnego z utratą przytomności, nazywa się "palimpsestem alkoholowym". Sam chory określa to zjawisko jako "przerwę w życiorysie" bądź urwanie się filmu". Ponieważ w tym okresie chory zdaje sobie sprawę, że reaguje inaczej na alkohol niż poprzednio -zaczyna pić po kryjomu. Pojawia się ciągłe myślenie o alkoholu -szybko, jednym haustem wypija pierwsze kieliszki i pogania resztę towarzystwa do picia. Niekiedy, przed przyjęciem, wypija parę kieliszków po kryjomu, w obawie, że tam może zabraknąć alkoholu. Coraz częstsze luki pamięciowe i budzące się poczucie winy powodują że stara się unikać wszelkich rozmów o alkoholu.
3. Faza krytyczna lub ostra -stanowi już początek prawdziwej narkomanii alkoholowej, w ścisłym tego słowa znaczeniu. Zaraz po wypiciu pierwszego kieliszka pojawia się przemożna chęć wypicia kolejnego. Zjawisko to przypomina konieczność zaspokojenia głodu lub potrzeby snu. Można je opanować z dużym wysiłkiem ale często tylko do pewnego momentu. O ile w początkowym okresie choroby chory ma jeszcze możliwość wyboru: pić lub nie. Z faktem tym nie chce się pogodzić, szuka więc wytłumaczenia, przekonuje siebie i otocznie że nie stracił kontroli. W taki sposób powstaje "system alibi" (czyli wynajdowanie coraz to nowych okoliczności usprawiedliwiających picie. W owym czasie chory jeszcze bardziej traci kontrolę nad piciem. Pijący zaczyna tracić szacunek do samego siebie, co wymaga kompensacji, pojawiają się więc nastawienia "wielkościowe". Zachowanie staje się niefrasobliwe i ekstrawaganckie, coraz bardziej agresywne. Chory zostaje wyobcowany ze środowiska, unika przyjaciół i zaniedbuje bądź porzuca pracę. Niekiedy ucieka z dotychczasowego miejsca i środowiska, lecz czasami jest tylko pragnienie ucieczki. Alkoholik pije już do stanu głębokiego upicia, a niekiedy nawet do utraty przytomności. Po wytrzeźwieniu zaś pije nadal. Dochodzi do zabużeń odżywiania z uwagi na przewlekłe zatrucie wywołane ciągłym piciem. Pojawiają się też rozmaite zaburzenia somatyczne, obniżenie potencji płciowej. Pod koniec tej fazy pojawia się regularne picie od samego rana, które kończy się fazą krytyczną.
4. Faza ostania, przewlekła -jej początkiem są wielotygodniowe pijaństwa "ciągi pijackie". Wyraźnie też zaznacza się degradacja moralna oraz, jeszcze odwracalne, zaburzenia sprawności umysłowej. Alkoholik z braku wódki pije wszelkie alkohole nie konsumpcyjne: wodę kolońską, denaturat, płyn do mycia szyb itp. Aby zdobyć pieniądze na alkohol zastawia rzeczy własne bądź rodziny. Obniża się przy tym tolerancja na alkohol, tak bardzo iż może być pijany nawet po wypiciu jednego piwa. Nasilają się w tym okresie stany bez przedmiotowego lęku oraz drżenie kończyn, niekiedy do tego stopnia że na trzeźwo chory nie jest w stanie wykonać nawet najprostszej czynności manipulacyjnej (choćby rozpięcia guzików w koszuli). Picie zawiera też dużo cech natręctwa, słabnie dawna racjonalizacja, a na dużo cech natręctwa, słabnie dawna racjonalizacja, a następnie załamuje się zupełnie, wie że nie może przestać i nie widzi też innego wyjścia. Na koniec pojawiają się różne psychozy alkoholowe: halucynoza alkoholowa, zespół amnestyjny Korsakowa lub obłęd opilczy.
Na zakończenie postaram się dokonać możliwie krótkiej syntezy z materiałów opracowanych pod kątem dynamiki zjawiska alkoholizmu. Kolejność punktów jest całkowicie dyskusyjna:
- Początek choroby jest trudny do określenia, choć wyznacza go w dość szerokich ramach częste upijanie się oparte na szerokim podłożu (ale o tym szerzej w rozdziale III).
- Subiektywne poczucie łaknienia alkoholu. (Pojawiają się doznania podobne do głodu i wewnętrznego przymusu wypicia oraz poczucie paniki i obawa, że nie wytrzyma się długo bez alkoholu).
- Utrata kontroli nad piciem. (Po rozpoczęciu picia pojawia się niemożność decydowania o ilości wypijanego alkoholu i o memencie przerwania picia).
- Objawy abstynencyjne. (Przerwa w piciu wywołuje między innymi niepokój i drażliwość, dreszcze i drżenie miejscowe, poty, nudności i zaburzenia świadomości i majaczenia. Osoba uzależniona stara się usunąć dolegliwości przy pomocy alkoholu).
- Zmiana tolerancji na alkohol. (Zwiększenie tolerancji -wypicie tej samej ilości powoduje słabsze efekty. Następnie obniżenie tolerancji -przy mniejszych dawkach alkoholu pojawiają się podobne efekty nietrzeźwości).
- Koncentracja życia wokół picia. (Obecność alkoholu staje się bardzo ważna, koncentruje uwagę i zachowanie wokół okazji do wypicia i dostępności alkoholu).
- Zaburzenia pomięci i świadomości. (Po wypiciu pojawiają się "dziury pamięciowe" -fragmenty informacji znikają z pamięci. Coraz więcej dzieje się poza świadomością osoby uzależnionej).
- Nawroty picia po próbach utrzymania się w okresowej abstynencji. (Człowiek dostrzega, że picie wymyka się spod jego kontroli i próbuje, bez powodzenia, udowodnić, że potrafi nad tym zapanować).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Alkoholizm -część IV

 

III. Przyczyny zjawiska.

Dotychczas stworzono wiele koncepcji roszczących sobie prawo do wyjaśniania i wskazywania przyczyn alkoholizmu... Rozpoczęcie picia może być spowodowane wieloma różnorodnymi przyczynami. W trakcie badań klinicznych często można usłyszeć, ze uzależnienie od alkoholu zaczęło się z tak różnych powodów jak: walka z bezsennością, dążenie do zmniejszenia niepokoju i depresji, ułatwienie nawiązywania kontaktów z ludźmi itp. Przykłady te dowodzą, ze o ile sam przebieg i ewentualne konsekwencje nałogu maga być podobne u różnych jednostek, to jednak - o ile uwzględni się stan organizmu- niemożliwe staje się przyjęcie jako przyczyny tego nałogu jednowymiarowych mechanizmów etiologicznych wspólnych dla wszystkich alkoholików... Dodatkowa przyczyna picia- poza potrzebami motywacyjnymi i pragnieniami zmiany w stanie organizmu, która alkohol może wywołać- mogą być ewentualne fizjologiczne zaburzenia, które alkohol może likwidować.
Goodwin- doszedł do wniosku, ze istnieją poważne przesłanki, by uznać dziedziczność za znaczący czynnik alkoholizmu. Ciągle jeszcze nie wiadomo, jakie czynniki uwidaczniające się przed stanem uzależnienia są przekazywane genetycznie, ale pojecie nadmiernej aktywności okazało się - jak potwierdzają badania - być jedna z możliwych zmiennych. Morrison i Steward (1973) odkryli, rodzice dzieci o nadmiernej aktywności są często alkoholikami i socjopatami. Podobne rezultaty otrzymał Cantwell (1972), który zauważył, ze dzieci o nadmiernej aktywności częściej niż dzieci z grupy kontrolnej miały socjopatycznych ojców i histeryczne matki. Także Cadoret, Cunningham, Loftus i Edwards (1975) stwierdzili powiązania pomiędzy socjopatią ojców a nadmierna aktywnością u ich synów. Robins, Bates i O`Neal (1962) zwrócili uwagę, ze dzieci antyspołecznych ojców częściej staja się alkoholikami. Badania te sugerują ze może istnieć wzajemny związek pomiędzy socjopatia, alkoholizmem, histeria i nadmierna aktywnością.
Ponieważ w tych badaniach nie były kontrolowane zmienne związane ze środowiskiem wychowawczym dzieci, istnieje możliwość, ze inne czynniki niż genetyczne są odpowiedzialne za ich hiperaktywność. Nad rola środowiska prowadzone było wiele badań. Morrison i Stewark (1975) stwierdzili, ze związek pomiędzy nadmierna aktywnością a alkoholizmem i socjopatia rodziców miał miejsce tylko wtedy, gdy rodzice byli rodzicami naturalnymi a nie przybranymi. W pracy poświęconej adoptowanym dzieciom duńskim Goodwin (1975) zauważył znaczącą przewagę nadmiernej aktywności u dzieci, które później stały się alkoholikami, chociaż były one wychowywane z dala od swoich naturalnych rodziców.
Chociaż nie jest to rozstrzygające, studia nad rodziną i adopcją u alkoholików wykazują na dziedziczność alkoholizmu oraz na jego związek z innymi klinicznymi zaburzeniami, takimi jak socjopatia i histeria. Co więcej, środowisko, w którym się dziecko wychowuje nie wydaje się odgrywać decydującej roli, przynajmniej jeśli chodzi o silne uzależnionych alkoholików (Amark 1951 ; Goodwin 1976). To co jest dziedziczne może być fenotypowym objawem zaburzenia hiperaktywnosci.
Nadmierna aktywność jest częstym czynnikiem etiologicznym zarówno w socjopatii dorosłych, jak i w alkoholizmie można ją przypisać defektowi mechanizmów pobudzenia. Zentall (1970) doszedł do wniosku, ze dzieci o nadmiernej aktywności maja zbyt niski poziom pobudzenia i w konsekwencji samoistnie uruchamiają zachowanie nastawione na podnoszenie dopływu bodźców do optymalnego poziomu.
Na podstawie badań Kissin`a i innych (1959) stwierdzono, ze badani alkoholicy byli nad aktywni w reakcjach parasympatycznych i za mało aktywni w reakcjach sympatycznych. Alkoholikom zaaplikowano dawkę alkoholu, który miał "normalizujący" wpływ na fizjologiczne funkcjonowanie organizmu. W efekcie aktywność parasympatyczna pacjentów zmalała. Jeśliby te wyniki ekstrapolować na motywacje picia, to można by stwierdzić, że konsumpcja alkoholu jest dla alkoholika próbą zwiększenia pobudzenia i równocześnie zmniejszenia zmienności reakcji. Dowody podtrzymujące założenia dostarczyli Garfield i McBrearty (1970), którzy odkryli u badanych przez siebie alkoholików, że przy pokazywaniu zdjęć powodujących stres (okaleczonych ciał) i zdjęć neutralnych, przed i po wprowadzeniu alkoholu do organizmu, większe było pobudzenie przy obydwu typach bodźców pod wpływem alkoholu, ale równocześnie zmniejszyła się u nich reaktywność na oba bodźce. Na podstawie zmian w przewodnictwie skóry , autorzy ci doszli do wniosku, ze alkohol powoduje zwiększenie efektu pobudzenia u alkoholików.
Odkrycie, ze alkohol na dwojakie działanie (zwiększa pobudzenie i zmniejsza reaktywność) pozwala - w ramach hipotezy wysuniętej przez Schacter`a - wytłumaczyć sposób, w jaki upicie się powoduje powstanie stanu organizmu całkowicie różnego od innych (trzeźwych) stanów, co w konsekwencji umożliwia jednostce stosowanie odmiennych poznawczych określeń. Charakter tych zmian wskazuje, ze mogą być one nawet adaptacyjne, przynajmniej w krótkim czasie. Nieumiejętność rozróżniania wewnętrznych sygnałów wynika przypuszczalnie z utrzymującej się fizjologicznej zmienności i reaktywności, które uniemożliwiają im nauczenie się znaczenia sygnałów. To, ze alkoholicy nie mogą rozróżniać poziomu alkoholu we krwi tak jak osoby normalne, może być także związane z czynnikiem zmienności organizmu.
Badania Coopersmith i Woodrow (1967) nie stwierdzili żadnych różnic w podstawowym pobudzeniu, ale zauważyli, ze alkoholicy wykazywali zwiększona reakcje zarówno na pozytywna jak i na negatywna stymulacje. Ich dane wskazywały, ze defektem alkoholików był nie tylko zaburzony poziom pobudzenia, ale i niezdolność do modulowania reakcji. Na podstawie osiągniętych wyników autorzy opracowali sylwetkę alkoholika, która jest wybitnie podobna do obrazu psychopaty u Schacter`a. Woodrow i Coopersmith uważali, że alkoholik nie przejawia zaburzeń w podstawowym poziomie pobudzenia, ale - kiedy jest pod wpływem stresu lub sytuacji - silniej reaguje, zarówno werbalnie jak i fizjologicznie, niż osoby normalne.
Badania przeprowadzone nad osobowością alkoholików doprowadziły do ciekawych wniosków, otóż -Goldstein i Linden (1969) przeprowadzili dla grupy alkoholików analizę czynnikową kwestionariuszy MMPI i wyłonili 4 podtypy osobowości: 1/ psychopatyczne, duża niestałość emocjonalna, 2/psychoneurotyczna, 3/mieszana psychopatyczna, 4/alkoholizm powiązany z paranoją i uzależnieniem lękowym. Hill (1962) także przeprowadził analizę czynnikową kwestionariuszy MMPI grupy alkoholików i otrzymał 3 czynniki: 1/niezróżnicowany psychopata; 2/pierwotny psychopata i 3/neurotyczny psychopata. MMPI mierzy: samoocenę, nadwrażliwość, niedostosowanie społeczne, kontrolę impulsów i emocjonalną deprywację. Aczkolwiek skala ta jest u alkoholika najczęściej wysoka, obejmuje ona poza zwykłym antysocjalnym zachowaniem inne cechy kliniczne.
Na podstawie wyników w MMPI można także odróżnić osoby będące na najlepszej drodze do stania się alkoholikami od osób normalnych. Z natury "potencjalni" alkoholicy okazują się bardziej impulsywni, nonkonformistyczni i ekstrawertyczni niż ich rówieśnicy (Loper, Lammeier, Hoffman, 1973).
Zdaniem Kulisiewicza do powstania choroby alkoholowej może dochodzić w wyniki interakcji czterech czynników, a są to:
1. Dostępność napojów alkoholowych, a więc łatwość nabycia, cena, brak ograniczeń (np. limit wieku)
2. Czynniki socjo-kulturowe, czyli reklama zachęcająca do picia, obyczaje w danej grupie, postawy wobec picia alkoholu i wobec osób upijających się, obyczaje grup rówieśniczych (np. znany u nas obyczaj oblewania spotkań towarzyskich, spędzania wolnego czasu itp.)
3. Czynniki psychologiczne, takie jak frustracja, "ból istnienia", które predysponują do picia
4. Czynniki biologiczne, tj. tolerancja na alkohol
Wiele badań wskazuje, że istnieje jakaś wrodzona podatność, która zwiększa ryzyko popadnięcia w alkoholizm, o ile oczywiście człowiek taki zetknie się z alkoholem. Dużą rolę odgrywa tu układ nerwowy sympatyczny kierujący funkcjami autonomicznymi. Jeżeli poda się tę samą ilość alkoholu osobom, w których krwi stwierdzono niski poziom enzymu zwanego dopamino-beta-hydroksylazą (DBH) przed wypiciem, osoby te są o wiele bardziej zamroczone i zatrute niż ludzie, u których poziom tego enzymu jest wysoki. Ci ostatni mogą wypić o wiele więcej, doznają przy tym euforii i podniecenia, w przeciwieństwie do przedstawicieli grupy 1 którzy chorują po wypiciu.
Sięganie po środki uzależniające nie jest przypadkowe, ks. Marek Dziewiecki w jednym ze swych artykułów opisał dość szeroko źródła zagrożeń w dziedzinie uzależnień. Za najważniejsze uznał czynniki:
ˇ Rodzinne -kryzys rodzinnego środowiska wychowawczego w postaci: uleganie mentalności społeczeństwa konsumpcyjnego i modelowi zachowania opartego na schemacie produkcja-konsumpcja, nadaktywność rodziców kosztem więzi emocjonalnej i wychowawczej z dziećmi jest też często przyczyną alkoholizmu u dzieci; błędna hierarchia wartości która prowadzi do powierzchowności w kontaktach interpersonalnych.
ˇ Osobowościowe -ludzie żyjący: w lęku i próbujący uciec od realiów życia, nie mający podstawowych wartości i dlatego akceptujący niebezpieczne mity, obyczaje i mody narzucane przez społeczeństwo -postawa konformistyczna; trudności w budowaniu satysfakcjonujących więzi między osobowych; mało odporni na frustracje życiowe; z trudnościami w wypełnianiu podstawowych obowiązków i ról społecznych, oraz w podjęciu odpowiedzialności za własne życie; przeżywający kompleksy; nadwrażliwi i zależni emocjonalnie; w sumie niedojrzali emocjonalnie i społecznie.
ˇ Kulturowe -szkodliwe wzorce obyczajowe, które proponują "więzi" oparte na wspólnym sięganiu po substancje uzależniające; kultura doraźnej przyjemności, która absolutyzuje subiektywność i dobre samopoczucie psycho-fizyczne, kosztem podstawowych więzi i wartości; naiwne koncepcje wolności, które odrywają ludzką wolność od miłości, prawdy i odpowiedzialności; patogenna postawa większości masmediów, które ukazują wizję łatwego szczęścia bez dyscypliny, więzi i wartości. Promują przez to filozofię życia typową dla ludzi uzależnionych.
ˇ Ekonomiczne -ubóstwo materialne wielu rodzin; bezrobocie; dążenie wielu środowisk do zysku kosztem człowieka (np. sprzedaż alkoholu osobom nieletnim, reklama typu: wystarczy kupić, aby być szczęśliwym); trudności finansowe instytucji kulturalnych.
Ciekawy czynnik wpływający na zwiększenie występowania spożycia alkoholu wysunął Woronowicz, otóż jego zdaniem:
"Starzenie się jest okresem głębokich przemian, które dotyczą nie tylko sfery fizycznej, ale również psychicznej, emocjonalnej i społecznej. Proces przystosowywania się do przemian i nowych warunków nie przebiega tak szybko jak szybko ulega zmianie sytuacja zewnętrzna. Stąd, stosunkowo często możemy spotkać się z negatywną reakcją na przemiany, a to z kolei może przyczynić się do sięgnięcia po alkohol lub leki."
Większe predyspozycje do sięgania po alkohol będą miały osoby samotne, a wśród nich osoby owdowiałe oraz osoby chore i osoby, które znalazły się w niekorzystnej sytuacji życiowej. Stopniowe pogarszanie się stanu zdrowia, osłabienie zdolności poznawczych, wzroku i słuchu, gorsza pamięć, ograniczenia wynikające np. z gośćcowego zapalenia stawów czy osteoporozy, wpływają niekorzystnie na ogólne samopoczucie i mogą skłaniać do spożywania alkoholu w celu poprawy swojego samopoczucia czy złagodzenia dolegliwości bólowych. Podobnie utrata bliskiej osoby, związana z tym samotność, nagła zmiana sytuacji społecznej i materialnej mogą doprowadzić do wystąpienia objawów zespołu depresyjnego i "leczenia się" przy pomocy alkoholu. Dla wielu osób poważnym przeżyciem jest przejście na emeryturę. Dotyczy to szczególnie tych osób, które bardzo intensywnie pracowały, nie miały żadnego hobby i nie mają doświadczenia w organizowaniu sobie wolnego czasu. Dla niektórych osób właśnie nuda może stać się powodem sięgania po alkohol.
Na koniec tej części pracy opiszę jeszcze jeden czynnik wpływający na popularność alkoholu, a przez to na zespół uzależnienia alkoholowego. Mowa o działaniu przeciwbólowym alkoholu. Po przeprowadzeniu serii doświadczeń mających na celu porównanie osób nadmiernie pijących, alkoholików i osób normalnych okazało się, że te różne grupy inaczej reagują na ból. Badając próg wytrzymałości na ból powodowany wysoką temperaturą i wysokim ciśnieniem Cutter i jego koledzy Brown i Cutter (1977) stwierdzili, że alkohol działał jako środek znieczulający tylko na alkoholików. W badaniach nad pijącymi studentami stwierdzono, że osoby pijące samotnie w barze doświadczały ulgi w bólu po konsumpcji alkoholu, czego nie można powiedzieć o osobach pijących towarzysko, które nie mają problemów z alkoholem. Istnieją podstawy, by twierdzić, że u niektórych pijących osób nie mających problemów z alkoholem ból maże wzrosnąć w czasie upojenia alkoholowego, podczas gdy u alkoholików i u osób mających problemy z alkoholem efekt alkoholu jest odwrotny. Wreszcie okazało się, że w stanie trzeźwym alkoholicy i osoby nadmiernie pijące odczuwały większy ból niż osoby pijące bez problemów.
Jeszcze jeden interesujący motyw przedstawiający przyczyny picia i być może najlepiej uprzytamniający "błędne koło" alkoholizmu -Antoine De Saint-Exupery w "Małym Księciu":
"(...)
- Dlaczego pijesz? - spytał Mały Książę.
ˇ Aby zapomnieć - odpowiedział Pijak.
ˇ O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.
ˇ Aby zapomnieć, że się wstydzę - powiedział Pijak, schylając głowę.
ˇ Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc.
ˇ Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu.
(...)"

 

 

... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl