[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ALEXIS DE TOCQUEVILLE
WSPOMNIENIA
EDYCJA KOMPUTEROWA:
MAIL TO: HISTORIAN@Z.PLMMIII®
CZĘŚĆ PIERWSZA
Napisana w Tocqueville w lipcu 1850 roku.
[GENEZA I CHARAKTER TYCH „WSPOMNIEŃ" –
OGÓLNA FIZJOGNOMIA EPOKI POPRZEDZAJĄCEJ
REWOLUCJĘ 1848 ROKU - OZNAKI ZWIASTUJĄCE TĘ
REWOLUCJĘ
1
]
Oddalonemu przejściowo od teatru spraw publicznych i —
dla kruchości mego stanu zdrowia — niezdolnemu poświęcić
się żadnemu większemu studium, nie pozostaje mi w mym
osamotnieniu nic innego jak przez moment zastanowić się
nad sobą, czy raczej rozpatrzyć się wokół siebie we
współczesnych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem
lub świadkiem. Myślę, że z mej bezczynności najlepszy
zrobię użytek, gdy odtworzę te wydarzenia, odmaluję ludzi,
którzy na mych oczach brali w nich udział, by w ten sposób,
jeśli zdołam, pochwycić i wyryć w mej pamięci zamazane
rysy, które składają się na niepewną fizjognomię mojego
czasu.
Wraz z tym postanowieniem powziąłem i inne, któremu
pozostanę nie mniej wierny; te wspomnienia będą
odetchnieniem dla umysłu, a nie dziełem uczonym. Piszę je
wyłącznie dla
1
Pierwszą część swoich wspomnień Tocqueville pozostawił nie podzieloną na
rozdziały. Wyodrębnił je i opatrzył tytułami bratanek autora, Christian de
Tocqueville, który w roku 1893 przygotował pierwsze wydanie
Wspomnień.
siebie. Będą one zwierciadłem w którym bawić się będę
widokiem moich współczesnych i siebie samego, nie zaś
malowidłem przeznaczonym dla publiczności. Nie
przeczytają ich nawet najlepsi przyjaciele, ponieważ chcę
zachować swobodę malowania bez pochlebstwa i siebie, i
ich. Chcę szczerze odsłonić skryte pobudki, które każą nam
działać, im i mnie zarówno jak innym ludziom, i pobudki te
zrozumiawszy — opisać je. Słowem, chcę w tych
wspomnieniach wypowiadać się szczerze i dlatego jest
niezbędne, aby pozostały zupełnie sekretne.
Nie zamierzam w mych wspomnieniach cofać się dalej niż do
rewolucji 1848 roku, ani też prowadzić ich poza 30
października 1849 roku, kiedy opuściłem ministerstwo
2
.
Zawarte w tych granicach wydarzenia nie sÄ… pozbawione
pewnej wielkości, a również i moja ówczesna pozycja
pozwoliła mi dobrze je widzieć, dlatego chcę je odmalować.
Jakkolwiek nieco na uboczu, żyłem w obrębie
parlamentarnego świata ostatnich lat monarchii lipcowej, a
przecież miałbym kłopot z wyrazistym odtworzeniem
zdarzeń tego czasu tak nieodległego, lecz tak zatartego w mej
pamięci. Gubię wątek wspomnień pośród labiryntu małych
incydentów małych idei, małych namiętnostek, osobistych
poglądów i sprzecznych projektów, w którym wyczerpywało
się życie ówczesnych polityków. W moim umyśle utrwaliła
się tylko ogólna fizjognomia tych lat. Na mą to często
spoglądałem z zaciekawieniem pomieszanym z obawą i
wyraziście postrzegałem szczególne rysy, które ją
charakteryzujÄ….
Oglądane z oddalenia i jako całość nasze dzieje między
rokiem 1789 a 1830 jawiły mi się niczym obraz zaciekłej
walki, jaka toczyła się między dawnym ustrojem, jego tra-
2
Tocqueville był ministrem spraw zagranicznych w gabinecie, który rozwiązał się
31 października 1849 r. na żądanie Ludwika Napoleona.
dycjami, pamiątkami, nadziejami i jego ludźmi uosobionymi
w arystokracji, a nową Francją wiedzioną przez klasę średnią.
Wydawało mi się, że rok 1830 zamknął ten pierwszy okres
naszych rewolucyj, czy raczej naszej rewolucji, ponieważ
była tylko jedna rewolucja, ciągle ta sama w zmiennych
obrotach fortuny i różnych namiętności, której początek
widzieli nasi ojcowie i której my sami wedle wszelkiego
prawdopodobieństwa nie zobaczymy końca. Wszystko, co się
ostało z dawnego ustroju, zostało na zawsze zburzone. W
1830 triumf klasy średniej był ostateczny i tak zupełny, że
wszelka władza, wszystkie swobody i prerogatywy, całe
rządzenie znalazły się ścieśnione i jakby upchnięte w wąskich
granicach owej klasy mieszczańskiej, z wyłączeniem — na
mocy prawa — wszystkiego, co było pod nią oraz — mocą
faktów — wszystkiego, co było nad nią. Tym sposobem
została ona nie tylko jedynym przewodnikiem społeczeństwa,
ale rzec można stała się ona jego dzierżawcą. Pozajmowała
wszelkie urzędy, zwiększyła niebywale ich liczbę i
przyzwyczaiła się żyć tyleż prawie ze skarbu publicznego ile
ze swojej własnej przedsiębiorczości.
I nieledwie jak rzecz cała się była dopełniła, zaraz też
nastąpiło wielkie uspokojenie wszystkich politycznych
namiętności, swego rodzaju powszechne pomniejszenie
wszelkich wydarzeń i prędki rozwój publicznego bogactwa.
Szczególny duch klasy średniej stał się ogólnym duchem
rządów zapanował w polityce zewnętrznej równie dobrze jak
w sprawach wewnętrznych duch aktywności i
przedsiębiorczości, często bez poczucia przyzwoitości, na
ogół stateczny, nieraz zuchwały przez próżność i egoizm,
nieśmiały z temperamentu, umiarkowany w każdej rzeczy
wyjÄ…wszy upodobanie w dobrobycie, wreszcie mierny duch
ten, zmieszany z duchem ludu lub arystokracji, może być
niezrównany, sam natomiast zawsze da rządy pozbawione
wielkości i cnoty. Rozpanoszywszy się jak nigdy żadna
arystokracja, klasa średnia, którą należy zwać klasą rządową,
utwierdziła się w swym panowaniu, a wkrótce w egoizmie
i poczynała sobie niczym w prywatnej firmie każdy z jej
członków tyle myślał o sprawach publicznych, ile mógł z
nich wyciągnąć korzyści dla swych spraw prywatnych, i w
swym małym dobrobycie łacno zapominał o ludziach z ludu.
Potomność, która dostrzega tylko wielkie zbrodnie, a której
umykają zazwyczaj przywary, nie dowie się być może nigdy,
do jakiego stopnia ówczesne rządy przybrały pod koniec
charakter towarzystwa przemysłowego, gdzie wszystkie
operacje są nastawione na zysk, jaki mogą z nich osiągnąć
jego członkowie. Przywary te wynikały z naturalnych
popędów panującej klasy, z jej niepodzielnej władzy, z
wycieńczenia i korupcji tego czasu. Do ich powiększenia
znacznie przyczynił się król Ludwik Filip
3
. Był przypadkiem,
który sprawił, że choroba stała się śmiertelna.
Jakkolwiek władca ten był synem najszlachetniejszego w
Europie rodu, chociaż w głębi duszy skrywał płynącą z tego
dziedziczną dumę i z pewnością żadnego człowieka nie
uważał za sobie równego, to jednak posiadał większość zalet
i wad, które szczególnie przynależą niższym szczeblom
społeczeństwa. Miał w zwyczaju regularność i oczekiwał
tego od otoczenia. W zachowaniu był stateczny, pełen
prostoty w przyzwyczajeniach i umiarkowany w gustach, z
natury przyjaciel prawa i wróg wszelkich nadużyć,
powściągliwy jeśli nie w pragnieniach, to w swych
posunięciach, ludzki ale nie wrażliwy, zachłanny i łagodny,
żadnych hałaśliwych namiętności, żadnych rujnujących
słabości, żadnych rażących przywar, z cnót królewskich miał
tylko jedną, odwagę. Grzeczności był niebywałej,
3
Ludwik Filip, książę Orleanu
(1773 —1850) — potomek bocznej linii
królewskiego domu Burbonów wywodzącej się od Filipa Orleańskiego,
młodszego brata Ludwika XIV. Po rewolucji lipcowej 1830 r. i abdykacji Karola
X, Burbona z linii królewskiej, Ludwik Filip został namiestnikiem generalnym
królestwa, a 7 sierpnia królem Francuzów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl