[ Pobierz całość w formacie PDF ]

A. Fredro- Odludki i poeta

Komedia w jednym akcie, wierszem

 Osoby:

·         Astolf

·         Czesław

·         Józef Kapka

·         Zuzia (córka Kapki, zakochana w Edwinie)

·         Edwin (poeta, zakochany w Zuzi)

 12 scen, akcja toczy się w oberży małego miasteczka (właścicielem jest Kapka)

Fredro napisał tę jednoaktówkę w 1825 roku, po raz pierwszy wystawiono ją rok później w Teatrze Lwowskim.

Gospodę „Pod Francuską szpadą” prowadzi zapracowany i pragmatyczny Kapka, ojciec Zuzanny, bez pamięci i z wzajemnością zakochanej w zdolnym, ale osieroconym i biednym poecie Edwinie. Kapka sprzeciwia się ślubowi młodych, wyrzuca sobie, że sam doprowadził do tego zakochania, dając Edwinowi – w zamian za nauczanie swojej córki – kąt pod swoim dachem. Kapka oskarża córkę, że zaniedbuje obowiązki w gospodzie, czyta wiersze! „ Córko! Czy ty chcesz zniszczyć mego domu sławę? Panowie od godziny czekają na kawę”. Zakazuje dalszą naukę. W gospodzie goszczą dwa tytułowe odludki – pesymistyczny mizantrop Astolf i Czesław, melancholik poszukujący ucieczki od zła świata. (Te dwie postawy będą zderzone z radością, energią i miłością dwojga młodych, którzy w sobie odnaleźli bratnie dusze.)  Kapka nie lubi Edwina, mimo, że to dobry chłopak, ale będąc poetą nie zapewni Zuzi dostatniego życia.

Kapka wspomina o historii Edwina: rok temu przybył do miasteczka wraz z matką, wdową po jakimś profesorze. Chłopak zarabiał jak mógł na życie. Po śmierci starej, chorej matki, sprzedał książki i ostatnie sprzęty, by ją pochować. Skradł tym serce mieszkańców. Burmistrz dał mu urząd pisarza, a sam Kapka dwa pokoje, w zamian miał uczyć Zuzię. Gdy Edwin odbił się od dna, zaczął pisać. „Całe już miesto jego wiersze czyta. Zwłaszcza kobiety- każda jak marcypan chwyta. Żadna nie wie, co kura, co jaja, kurczęta, nie wie co mąka, krupy- a wiersze pamięta!” Najbardziej urokowi uległa Zuzanna.

Astolf: „nie chcesz dać mu córki? Dlaczego?”

Kapka: „bo goły” […] „jak to, własnemu dziecku nie mam wskazać drogę? Nie zapobiec nieszczęściu, gdy przewidzieć mogę?”Astolf radzi, by Kapka zezwolił na ślub. Jeśli nie zezwoli, będzie miał wyrzuty sumienia, córka będzie nieszczęśliwa i znienawidzi ojca. A tak, pobiorą się, później „ona go zwiedzie, potem on porzuci, potem płacz, jęk, a potem do ciebie powróci.” Astolf uważa więc, że szczęśliwe związki są tylko w komediach romantycznych. Kapka jest oburzony! Rozmawia z córką, pyta Zuzi, czy Edwin ją kocha, dziewczyna odpowiada, ze tak. Że ona też go kocha i chce za niego wyjść.

 

 „ Gdy więc twoje nauki na tym stopniu stoją,

Gdy on kocha, ty kochasz, kochacie wzajemnie,

Gdy tylko pozwolenia czekacie ode mnie,

Jako ojciec troskliwy o swe własne plemię,

Ojciec dobry, powolny, a nie bity w ciemię,

Twoje dobro jedynie mający na względzie,

Daję rękę… że z tego.. nic a nic nie będzie.”

 Kapka jest więc dalej przeciwny… Zuzia mówi, że to właśnie Edwin otworzył, ukształcił i wzniósł jej duszę, musi być mu wdzięczna. Córka chce postępu, wiedzy, nauki. Ojciec twierdzi, że nauki są niepotrzebne. Edwin pięknie mówi o miłości. Używa pięknych słów, metafor, upaja się wizją miłości, a nie do końca sama miłością…  przynosi wieści, że w stolicy grają jedną z jego sztuk. Spodobał się publice i obiecano mu urząd przy bibliotece, który otworzy mu drogę do następnych. Zuzia biegnie pochwalić się ojcu, ma nadzieję, że zmieni on zdanie o jej ukochanym. Edwin rozmawia z Astolfem.   Chłopak postrzega miłość, jako odkrywanie, całkiem nowy sposób na życie . Astolf twierdzi, że Edwin sam skazuje się na zgubę przez  ślub z córką oberżysty. „Wierzysz, biedny, kobietom! Nie znasz, co kobiety!”. Kobieta zatraci majątek, przestanie kochać, będzie drwić i cieszyć się z nieszczęść mężczyzny. Edwin jest innego zdania. „Będę czcił płeć piękną, póki w cnoty wierzę”. To od kobiet nauczył się najpierw miłości, już wtedy gdy jeszcze nie wiedział co to miłość. Pierwszą szkołą cnoty, był matka. Miłość to „w dwóch sercach jedno tylko bicie”- tę pewność również zawdzięcza kobietom. Astolf ostrzega, że Edwin już jest stracony, jego upór tkwi nie w duszy, a we krwi. Astolf nie może znieść naiwnej wiary Edwina w jakiekolwiek sens życia. Dochodzi do pojedynku dwóch poetów!  Według Edwina poeta przyczynia się do głoszenia miłości światu. Tym samym poeta dąży do chwały, czeka go nagroda. Do rozmowy włącza się Czesław, który do tej pory siedział, słuchał ale się nie wypowiadał. Chce pomóc Edwinowi i Zuzi, a sam będzie się cieszył ich szczęściem. Jest samotny, nie ma żony ani przyjaciół. Pocieszyć jego serce może tylko zapał młodzieńczy. „Choćby znów błędnym czuciom- nie chcę serca bronić; Chcę zapomnieć, com cierpiał, żyć szczęściem Edwina”. Bierze chłopaka za syna. Od zakochanych niczego nie oczekuje, chce tylko być przy nich.Kapka oczywiście oddaje rękę córki. „Na, masz, bierz, szczęść ci Boże, teraz rymuj sobie.”Astolf rozgniewany wyjeżdża. Kapka zmienia nazwę oberży na „ Pod czułą Balladą”.

 

2

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl