[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ALEKSANDER BRUCKNER

Mitologia słowiańska i polska

Wstęp i opracowanie STANISŁAW URBAŃCZYK

Państwowe Wydawnictwo Naukowe • Warszawa  1985

Okładkę  projektował

ZYGMUNT ZIEMKA

Indeksy opracowały

IZABELA JAROSIŃSKA i KRYSTYNA KALICKA

Kedaktor

ANNA KIŻYS

EeaaKtor techniczny

ZOFIA BOROS

© Copyright by

Państwowe Wydawnictwo Naukowe

Warszawa 1980

ISBN 83-01-06245-2

SPIS TREŚCI

ALEKSANDER BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE .            5

WIERZENIA RELIGIJNE I STOSUNKI RODZINNE.......      29

Źródła. Uwagi ogólne.....................      29

Mitologia. Źródła i ich znaczenie...............      32

Mitologia. Źródła jej    polskie................      36

Wywody ogólne.......................      44

Kult bogów i przodków................      50

Rodzina i obyczaje......................      61

MITOLOGIA SŁOWIAŃSKA     ..................      65

I. Studia nad mitologią słowiańską............      65

II. Źródła..........................      83

III.  Perun..........................      99

IV.  Swaróg-Dadzbóg......................     114

V. Weles-Wolos........................     139

VI. Pomniejsze bóstwa ruskie..................     152

VII. Demonologia........................     168

VIII. Elementy obrzędowe....................     186

IX. Słowianie zachodni: Zarys historii religii...........     190

X. Pogaństwo i chrześcijaństwo................    206

MITOLOGIA POLSKA. STUDIUM PORÓWNAWCZE.......     219

Wstęp...........................    219

I. Narodziny rzekomego olimpu polskiego..........     222

II. Zarys istotnego olimpu polskiego.............    235

III.  Cześć bogów     .....................     255

IV.  Dzisiejsze wierzenia ludowe...............    269

V. Upiory i wilkołaki...................     279

VI. Piast, Popiel i Wanda.................    288

Spis treści

383

VII. Siła nieczysta około domu...............    296

VIII. Siła nieczysta w przyrodzie...............     304

Dodatki     ..........................     323

TEZY MITOLOGICZNE.....................     327

LUDY   BAŁTYCKIE. PIERWOTNA WIARA I KULTY.....   351

GLOSA WYDAWNICZA.....................     360

INDEKS  CYTOWANYCH AUTORÓW..............     361

INDEKS PRZEDMIOTOWY..................      368

 

ALEKSANDER BROCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

Wiek XIX można by nazwać złotym wiekiem slawistyki, rozumianej szeroko jako nauka o historii i kulturze Słowian. Powstała na przełomie wieku — za jej ojca słusznie uważany jest wielki Czech, Józef Dobrovsky— rozwijała się z upływem lat coraz bujniej. W jej właśnie łonie wzrastała mitologia słowiańska, a ra­czej nauka o religii i kulcie religijnym pierwotnych Słowian. Pierwsi zwrócili na nią uwagę historycy; jest to zrozumiałe, bo pisząc o powstawaniu Słowian i początkach narodów słowiańskich automatycznie natykali się na pytanie: jak wyglądała ich religia, zanim się stali chrześcijanami. Przecież przed tym samym py­taniem stawali dawniejsi historycy, jak np. Jan Długosz, autor sławnego opisu polskiego Olimpu. Właśnie dawni historycy stali się przez swą nieumiejętność i naiwność przyczyną wielkiego za­mętu, toteż już w 1808 r. Bobrovsky napisał sławne zdanie: „nic nie wymaga bardziej krytycznej rewizji i naprawy w obrębie wiedzy o starożytnościach słowiańskich, jak mitologia" (w przedmowie do Slavina). Rozwój mitologii słowiańskiej postępował potem wśród starć między naiwnością, zachwytem w sto­sunku do wiary przodków a krytycyzmem wobec niej. W dobie romantyzmu dominował oczywiście zachwyt, tym naturalniejszy, że krytyka źródeł historycznych za mało poszła naprzód. Ale zasługą historyków tego okresu jest wydobywanie z zapomnienia i coraz lepsze wydawanie dawnych źródeł mówiących o religii Słowian: kronik, kazań, uchwał synodalnych, opowieści podróżników po krajach słowiańskich. Równoczesnie postępowała praca

6 Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne

folklorystów, zbierających wierzenia, legendy i obyczaje ludu słowiańskiego, dopatrujących się w nich bogatego osadu dawnej wiary. Ponieważ wśród zbieraczy nie brakło amatorów ani też „upiększaczy" faktów, w zbiorach folklorystycznych obok wielu bez­cennych wiadomości znalazło się wiele fałszywych, branych potem przez mitologów za dobrą monetę. Złą przysługę oddali mito­logii autorzy czeskich podrobionych rękopisów — królodworskiego i zielonogórskiego — nie tylko przez wprowadzenie w obieg błędnych wiadomości, ale i przez stworzenie nieprawdziwego obrazu przesz­łości. W tym okresie powstało sporo prac, rzekomo naukowych, które zapuściły głębokie korzenie w świadomości społecznej i wy­wierały wpływ na literaturę i sztukę, stając się z kolei propagatorami fałszywych wyobrażeń. Takie były wpływowe w swoim czasie książki I. Hanusza Die Wissenschaft des slavischen Mythus (Wiedeń — Lwów 1842) i Bdjeslowny' kalenddf (Mitologiczny ka­lendarz) (Praha 1860), A. Famincyna Bożestwa driewnich Slawian (Petersburg 1884), A. Afanasjewa Poeticzeskija wozzrienija Sławian na prirodu (Moskwa 1865—69). Każdy zresztą kraj słowiański może się poszczycić własnymi fantastami. W Polsce wiele grzechów ma na sumieniu nie tylko A. Naruszewicza Historia narodu polskiego od początku chrześcijaństwa, t. 1 (Warszawa 1836), ale i J. Lelewela Cześć bałwochwalcza Słowian i Polski (Poznań 1857). Zresztą nawet J. Szafarzyk ma konto obciążone (O ru-salkdch, „Ćasopis Ćeskeho Muzea", 1833; O 8varohovi, bohu pohanskych Slovanu, ibidem, 1844). Nie był dość krytyczny W. Bo­gusławski (Dzieje Słowiańszczyzny zachodniej, t. II, Poznań 1889, s. 710—862). Tym gorzej było z pracami pośledniejszych autorów: zupełnie chybiona była K. Szulca Mityczna historia polska i mitologia słowiańska (Poznań 1880), czy B. Gergowicza Mitologia słowiańska w zarysie (Lwów 1872), tak samo S. Matu­siak a Olimp polski podług Długosza (Lwów 1908).

Jednakże stopniowy postęp w naukowym poznaniu źródeł wzbu­dził krytyczny stosunek do źródeł historycznych. Zrozumiano, że średniowieczni autorzy często już nie mogli lub nie umieli do­trzeć do informacji o pogańskiej  wierze, że widzieli pogaństwo

Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne

7

przez okulary teologów chrześcijańskich lub mitologii grecko-rzymskiej (tzw. interpretatio Christiana i interpretatio classica Romana). Jedno i drugie było fałszywe. Interpretatio Christiana kazała im dostrzegać wszędzie i wpływ diabla, i głupotę. Doskonałym przykłada m interpretatio Romana jest opis polskiego pogaństwa, do­konany przez Długosza. Niezrozumiałe okrzyki w pieśniach lu­dowych uznał za nazwy bogów i na podstawie przypadkowego podobieństwa brzmienia zrównał poszczególne „bóstwa" z rzym­skimi: Jowiszem, Marsem, Ccrerą itd. Wpływ mitologii rzymskiej mogli krytycy dostrzec bez trudu, a odnalezienie staropolskich kazań gromiących pogaństwo pokazało, skąd Długosz zaczerpnął rzekome nazwy bogów. Jasno unaoczniły to prace Briicknera. Mutałis mutaudis było tak i gdzie indziej.

Szczególne znaczenie dla mitologii słowiańskiej mają źródła staroruskie: Kronika tzw. Nestora, czyli Opowieść lat minionych, zwana też Opowieścią doroczną, dalej kazania (czyli słowa) i za­rządzenia kościelne. Niektóre z nich są wspomniane poniżej w pra­cach Brucknera: Słowo niejakiego Christolubca (miłośnika Chrys­tusa), Słowo św. Grzegorza Teologa o tym, jak poganie kłaniali się bożkom, Słowo ojca naszego Jana Złotoustego (Chryzostoma). Bloioa były tłumaczone z greki, tłumacze zaś lub kopiści wtrącali do tekstu krótkie uwagi o wierzeniach Słowian, a w miejsce nazw bóstw greckich wstawiali słowiańskie. Przed uczonymi taka sy­tuacja postawiła bardzo trudny problem do rozstrzygnięcia: co z faktów podanych w Słowach można naprawdę przypisać Sło­wianom"? Odpowiedzi są bardzo różne, bardzo rozbieżne. Mimo oparcia się na tych samych źródłach powstają bardzo różne obrazy pogaństwa. Ślady sporów między uczonymi znajdzie czytelnik w rozprawach Brucknera.

Krytyka źródeł pokazała, że Opowieść lat minionych nie pow­stała za jednym zamachem, że narastała i rozrastała się stopniowo, że wchłaniała źródła obce, jak ustępy z greckiej kroniki Jana Malalasa (Malali), uzupełnionej wstawkami (interpolacjami). Szczególny rozgłos zyskały sobie studia znakomitego rosyjskiego językoznawcy i filologa, A. Szachmatowa. Jak czytelnicy zauważą

Str. 8

sami, Bruckner nie chciał uznać wyników Szachmatowa; a jednak przyszłość pokazała, że uczony ten poszedł w zasadzie właściwą drogą.

Wielkim ułatwieniem dla historyków religii Słowian stały się zbiory źródeł, zwłaszcza staroruskich, np. N. Tichonrawowa, P. Władimirowa, M. Azbukina (zob. przypis na s. 85 w Mitologii słowiańskiej), wreszcie J. Aniczkowa Jazyczestwo i driewniaja Ruś (Petersburg 1914).

Postęp w mitologii nie byłby możliwy bez rozwoju językoznawstwa. Metoda historyczno-porownawcza była narzędziem na tyle sprawnym, aby można było pewne imiona bóstw odrzucić, a brzmienie innych — zniekształcone w kronikach — ustalić w poprawnej postaci. Po językoznawstwie spodziewano się bardzo wiele; zdawało się, że etymologia imion słowiańskich bogów wyjaśni zarazem istotę wiary. I tu doszło do rozczarowania. Prawie każde imię było wieloznaczne i dawało się objaśnić kilkoma sposobami. Wynika to z samej istoty języka: każdy wyraz ma jakiś kształt dźwiękowy i jakieś znaczenie. Etymolog objaśnia powstanie wyrazu i jego pierwotny sens kontrolując formę znaczeniem. Imiona bóstw miały tylko formę, forma zaś (w naszym przypadku rdzenie imion) z reguły jest wieloznaczna. Etymologie więc muszą być różne, o ich zaś doborze decydują pewne założenia, uprzedzenia i skłonności etymologów. Jeżeli np. uznają zależność kulturalną Słowian od Irańczyków, wyprowadzają nazwy słowiańskich bogów z materiału słownego irańskiego. Jeżeli uznają zasadę, że imiona bogów słowiańskich powstały z materiału językowego słowiańskiego, to znajdą odpowiednie słowiańskie wyrazy, z których imię boga jakoby zostało zbudowane. Bruckner wyznawał właśnie tę drugą zasadę. Jeżeli dodamy do tego skłonność do fantazjowania, albo co najmniej nieostrożność niektórych etymologów, nie będziemy się dziwić, że historyk mitologii słowiańskiej jako nauki znajdzie w niej mnóstwo etymologii, z którymi nie wiadomo co robić. Mimo wszystko jednak językoznawstwo pomogło odrzucić wiele rekonstrukcji jednoznacznie błędnych.

Tak więc w mitologii słowiańskiej, i nie tylko słowiańskiej, narastał sceptycyzm.  Trzeba wymienić najważniejsze nazwiska

9

uczonych, którzy przyczynili się do wyjaśnienia wielu wątpliwości. Należy tu jeden z założycieli słowiańskiego językoznawstwa F. Miklosich (Die Rusalien, Sitzungsberichte Akademie der Wis-senschaften, t. 46, Wien 1864), dalej G. Krek (Einleitung in die slawische Literat urgeschichte, Graz 1874 i 1887), A. J. Kirpiczni-kow (Czlo my znajem dostowiemago o licznych bożeslwach Slawian, „Żurnał Ministierstwa Narodnogo Proswieszczenija", 1885), X. Wie-siołowskij (Razyskanija w oblasti russkago duchownago slicha, Petersburg 1889), V. Jagić (Mythologischc Skizzen, 1880), J. Ani-czkow (Jazyczestwo i driewniaja Ruś, Petersburg 1914).

Kozwój językoznawstwa historyczno-porównawczego jeszcze od innej strony wpłynął na rozwój nauki o dawnej wierze. Językoznawstwo udowodniło, że istniał kiedyś lud, który wytworzył i posługiwał się językiem „indoeuropejskini"; lud ten rozpadł się następnie na wiele rodzin językowych. Jak rodziny odziedziczyły — w zmienionej formie — język, tak odziedziczyły i kulturę, a więc też wiarę. Ten wniosek był bodźcem do poszukiwań historyczno-porównawczych także w dziedzinie religii. Rezultaty nie były jednak tak świetne i bezsporne jak w językoznawstwie. Obraz mitologii słowiańskiej wypadł zresztą skromny. Jak pisze L. Niederlc, „jest przecież bezsporne, że gdy porównamy to, co wiem o Słowianach, z tym, co wiemy o religii innych indoeuropejskich ludów, to Słowianie nie dojrzeli do tego poziomu rozwoju religii, co dawni pogańscy Grecy, Italowie, Irańczycy, Indowie, Germanie i Gallowie, że nie mieli tak skomplikowanego Olimpu, tylu różnych wyrafinowanych obrzędów i tylu religijnych opowieści. Zostali w tyle za ich rozwojem. Mimo mnogich prac i mnogich studiów [...] obraz dawnej religii słowiańskiej wypada zawsze uboższy niż obraz mitologii germańskiej, nie mówiąc już o greckiej, rzymskiej lub indoirańskiej" (Źivot starych Slovanu, dii II 1. Vira a ndbo£enstvi, Praha 1916, s. 18). Ta sytuacja irytowała niektórych i skłaniała do upiększania religii Słowian także wbrew wynikom nauki. Stąd się wzięła pewna część mało krytycznych prac.

Na wiek XIX przypada również rozwój ogólnej teorii religii, opartej za przykładem językoznawstwa na- metodzie porównawczej, w tym wypadku dużo trudniejszej w zastosowaniu. Chrześ-

10 Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne

cijaństwo uważało inne religie po prostu za twór diabła, zgodnie z poglądami autorów ksiąg biblijnych. Nauka oczywiście nie mo­gła się tym zadowolić. Do dawniej już znanej teorii, że bóstwa powstały przez personifikację zjawisk przyrody albo przez ubós­twienie bohaterów, doszły teorie nowsze, jak animistyczna (ubós­twienie duchów ożywiających przyrodę) teoria E. Tylora, A. Lan­ga, W. Wundta, manistyczna (kult przodków) H. Spencera i innych, animalistyczna, preanimistyczna, fetyszyzm, totemizm. Każda z nich spotkała się równocześnie z aplauzem i krytyką, bo żadna nie wyjaśniała faktów bez reszty (zob. niżej, s. 13,73). Za­sady tych teorii stosowano także do religii Słowian, por. L. Nie-d er lego, Vira a ndboźenstvi, s. 18—86. „Widzimy, że wprawdzie [...] religia ich [Słowian] wyszła już za granicę form czystej magii i fetyszyzmu czy animizmu, ale przecież jako całość pozostała do końca doby pogańskiej na stopniu niższym, który możemy nazwać demonologią lub demonolatrią, oczywiście z niektórymi nachyleniami do form wyższych, i że jedynie w kilku miejscach nastąpił rozwój do rzeczywistej teologii i związanego z nią wyż­szego kultu prawdziwych bogów" (L. Niederle, op. cit., s. 23— 24).

Bruckner przez cały okres swojej działalności naukowej oka­zywał żywe zainteresowanie religią Słowian. Bozległa lektura wpro­wadziła go w problematykę i dostarczała wiadomości z całego obszaru kultury. Czytał prace historyków i prehistoryków, etno­grafów, filozofów i językoznawców. Ślady tej lektury utrwaliły się w jego licznych recenzjach. Na przykład w r. 1880 zrecenzował pracę A. Budiłowicza Pierwobytnyje Sławianie w ich jazyMe, bytie i poniatijach, cz. 1 (Kijew 1878). W 1893 r. omówił A. Gór­nego llythiske bytośće łuźickich Serbów (Budyśin 1893). Od tegoż roku pisywał do „Zeitschrift des Vereins fiir Volkskunde" recenzje czasopisma „Ćesky Lid", zamieszczał w nim przeglądy bibliogra­ficzne pt. Slavische Volkshunde, Ubersieht periodischer Publilcationen bei Bóhmen, Bulgaren, Kleinrussen, Polen, Serbokroaten, Slovaken, Slovenen (1899 i 1900), następnie pt. Neuere Arbeiten zur slavi-schen Yolkskunde (od 1902 r.). Trudno tu wyliczać szczegółowo.

Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne                                              11

Dzięki tej lekturze wiedział doskonale, co etnografowie wiedzą i myślą o przeżytkach pogaństwa we współczesnym folklorze.

Wcześnie wystąpił sam z pracami oryginalnymi. Najpierw był to artykuł Zur Oeschichte des Aberglaubens in Polen (Archiv f. slav. Philologie V, 1881, s. 687—688). Zaraz potem zaczęła się pojawiać seria Mythologische Studien. Pierwszą jej część stanowił artykuł Pripegala (Archiv f. slav. Philologie VI, 1882, s. 216—223). Autor udostępnił filologom i skomentował list biskupa magde­burskiego Adelgota, wzywający do krucjaty przeciw Słowianom, czcicielom Pripegali, zwanego Priapem (przypadek interpretatio Romana). Imię to, niewątpliwie fatalnie zapisane, odczytał Bruc­kner jako Przybychwal. Później odwołał tę interpretację, uznał bowiem Pripegala za zniekształconego Trzygłoum. Odczytanie koń­cowej części imienia — gala jako głowa wydaje się w świetle dawnej grafiki dobrym pomysłem, ale reszta jest wątpliwa. Przed kilku laty B. Jakobson dopatrzył się w Pripegali — Peruna (!). Druga część serii otrzymała tytuł Beitrdge zur litauischen Myihologie aus der Hypatioschronik und aus Bostowski' s Geschichte der litauischen Ordensprovinz der Jesuiten; Unglaubwurdigkeit der Sammlung Veckenstedt's (Archiv f. slav. Philologie IX, 1886, s. 1—35, 161— 191). Bruckner, jak wiadomo, zajmował się od początku językiem litewskim, nic więc dziwnego, że zainteresowały go wiadomości dotyczące Litwinów, zawarte w hipackim odpisie Opowieści lat minionych, a także w źródłach późniejszych, już z XVI w.; sprawa wiarygodności źródeł miała znaczenie podstawowe. Trzecia część bez osobnego tytułu, ukazała się w 1892 r. (Archiv. f. slav. Phi­lologie XIV, 1892, s. 161—191). Autor przeprowadził w niej nisz­czącą krytykę „polskiego Olimpu" Jana Długosza. Różne ele­menty z wymienionych artykułów weszły do Wierzeń religijnych, Mitologii słowiańskiej i do Starożytnej Litwy.

W 1897 r. ogłosił Bruckner dłuższy artykuł pt. Starożytna Litwa. Ludzie i bogi („Biblioteka Warszawska" LVII, 1897, t. II, s. 235—268, t. III, s. 416—450) i dalszy ciąg w 1898 r. („Biblio­teka Warszawska" LVIII, s. 37—68). Przedstawienie religii lu­dów bałtyckich jest popularne, brak zupełny wskazówek biblio­graficznych. Połączone części ukazały się osobno pod tym samym

12 Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne

tytułem w 1904 r. Dodajmy jeszcze, że Bruckner ogłosił też i re­cenzję z prac drugiego naszego znawcy religii litewskiej, A. Mie­rzyńskiego  (Kwart. Hist. VII, 1892, s. 654—655).

Dotychczas wymienione prace miały charakter filologiczno-historyczny, ale w 1893 r. ukazała się praca świadcząca o wielkim oczytaniu Brucknera w teoretycznej literaturze: Mitologia, jej dzie­je, metody i wyniki („Biblioteka Warszawska" 1893, t. II, s. 490— 523). Przedstawił on w niej rozwój mitologii jako nauki, jej główne kierunki, przede wszystkim zaś mitologię porównawczą z jej głów­nymi odmianami, jak manizm, animizm, fetyszyzm. Przedstawił głównych bohaterów tej nauki, jak bracia Grimmo wie, M. Muller, A. Kuhn, H. E. Meyer, W. Mannhardt, F. G. Prazer, W. Schwarz, E. B. Tylor, J. Lippert, A. Lang, O. Gruppe itd. Przegląd historyczny zakończył tymi słowami: „Oto zarys rozwoju naszej umiejętności. Z istotnej powodzi dzieł, autorów, teorii wybraliśmy, co na większą uwagę, zasługiwało; staraliśmy się wy łoży ć i wyróżnić dodatnie wyniki, a krytycznymi uwagami usunąć, co postęp umiejętności tamować lub ją na manowce zwo­dzić miało; kierujące zasady przedstawimy w drugiej części na­szej pracy, w której niejedną z poruszonych już kwestii szerzej omówić wypadnie. Tutaj zaznaczymy jeszcze z wyrazem głębo­...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl